W ramach konsultacji psychologicznej psychoterapeuta przeprowadza wywiad z pacjentem w celu dobrania najlepszej możliwej formy pomocy.
Konsultacje dla dzieci i młodzieży pozwolą odkryć istotę problemów młodych osób i pomóc im w radzeniu sobie w stresujących sytuacjach.
Głównym narzędziem leczenia w terapii indywidualnej jest rozmowa i kontakt ze swoim terapeutą, który przeanalizuje co jest źródłem problemu i pomoże się go wyzbyć.
Psychoterapeuta poprzez terapie dla par stara się zmienić sposób funkcjonowania partnerów tak, by zmniejszyć napięcie między nimi i znaleźć odpowiednie rozwiązanie, by pozbyć się problemów.
W psychoterapii grupowej, grupa staję się środowiskiem terapeutycznym sprzyjającym poznanie innych osób a także naszych związków z nimi co sprzyja budowie zdrowych relacji.
Różnice między psychologiem, psychoterapeutą i psychiatrą są bardzo duże, warto poznać czym zajmuję się każda z osób, by wybrać odpowiedniego specjalistę.
Psychoterapia może pomóc w przypadku występowania lęku wysokości i innych podobnych fobii.
poniedziałek 1100 - 1300
wtorek 1600 - 2000
Pani Alicja, 29 letnia, mężatka zgłosiła się do mnie z powodu smutku, płaczliwości, trudności ze snem. Objawy pojawiły się po utracie kolejnej pracy. Pracę – trzecią z rzędu straciła po 6 miesiącach. Była księgową.
„Szef powiedział, że wszystko robię za wolno. Na początku dawał mi szansę i czas do nauki, ale ja się nie wyrabiałam. To wszystko moja wina, jestem głupia i do niczego”
Oczywiście z badań wynikło, że pani Alicja nie jest „ ani głupia ani do niczego” – Iloraz Inteligencji wynosił powyżej przeciętnej! Cierpiała natomiast na objawy depresyjne. Skierowałam panią Alicji do lekarza (Depresję trzeba leczyć!!). Ujawnił się też dodatkowy problem pacjentki…
Był nim lęk. Żyła pełna obaw i niepewności od wielu lat. Tak wielu, że przestała zauważać, że koleżanki, bliscy, rodzina, żyją zupełnie inaczej. Żeby poskromić myśli, które bez ustanku przypominały jej, że „zaraz coś się stanie”, wykonywała szereg czynności, mających „uchronić” ją i kochanych bliskich przed „katastrofą”: „Bez przerwy myję ręce, sprawdzam czystość naczyń, zakręcam gaz i wielokrotnie sprawdzam czy już to zrobiłam”
Wszystko to, choćby na chwilę pozwalało na opanowanie napięcia wewnątrz niej… Nie dawała sobie ani chwili odpoczynku, „zwolnienia z myślenia” i po prostu bycia szczęśliwą. Nawet, jak działo się coś bardzo miłego – syn dostał pochwałę w szkole, mąż przyniósł kwiaty, nie umiała się cieszyć.
W czasie kolejnych spotkań dowiedziałam się, dlaczego:
„Boję się przyznać się do tego, że czuje radość. Jak poczuję się dobrze, to zaraz wszystko stracę i los się odwróci”.
W niemal stałym napięciu wykonywała szereg niepotrzebnych i męczących czynności, które tak wrosły w jej życie, że stały się niezauważalne…dla pani Alicji. Dla jej rodziny stały się udręką…
Na któreś z kolejnych spotkań, udało mi się zaprosić męża. Pani Alicja opisywała go jako skrytego i małomównego:
Mąż Pacjentki: Martwię się, że żona coraz bardziej pogrąża się w te swoje rytuały i zapomina o całym świecie. Wszędzie się spóźnia, nie potrafi skupić się na rozmowie, jest stale zdenerwowana. Te czynności nie chronią nas przed katastrofą – one do katastrofy prowadzą. Kocham ją, ale jestem bezradny i nic się nie odzywam. Oboje postanowili wreszcie zacząć ze sobą rozmawiać. Mając teraz do pomocy męża i jego rozmowy, przez kolejne tygodnie starałyśmy się znaleźć źródło stałego poczucia zagrożenia i braku umiejętności przeżywania luzu, zadowolenia. /p>
Na którejś z kolejnych sesji, pani Alicja opisała jedno z jej najwcześniejszych wspomnień:
„Byłam mała i tańczyłam ze wstążką, kręcąc się w kółko. Zauważyła to matka mocno mnie zganiła”
Wspomnienie zabawy z wstążką uruchomiło szereg innych, które pozwoliły na wniosek. Czemu matka tak reagowała??? Była kobietą, która nagradzała pacjentkę za dobre wyniki w szkole, za dobrze wykonane zadanie, nie umiejąc inaczej okazać miłości. Bała się emocji córki i okazywania własnych. Pacjentka była odtrącana i karcona za okazywanie uczuć oraz momenty beztroskiego zachowania, tak naturalne dla dziecięcej zabawy. Działo się tak przez wiele lat. W ten sposób:
„Szybko przestałam się bawić, być na luzie, odpuszczać. Nauczyłam się kontrolować większość zachowań i upewniać, że wszystko co robię jest wykonane perfekcyjnie. Byłam nienaganną uczennicą i wybrałam zawód wymagający dokładności i precyzji”.
Było dobrze - dostawała pochwały matki, żyjąc w coraz głębszym lęku.
Kiedy założyła rodzinę, lęk się powiększył. Podświadomie bojąc się stracić osoby, które kocha, wykonywała coraz więcej czynności „zabezpieczających” – kontrolując nie tylko swoje zachowanie, ale i innych. Również w pracy.
„Kilkakrotnie powtarzam każdą czynność, nie pozwalam sobie na błędy” (Co w efekcie doprowadziło do zwolnienia tempa pracy i niezadowolenie szefa. Tak traciła pracę raz za razem, nie będąc świadoma, co robi nie tak). Przecież wszystko sprawdzam po pięć razy!!!”
Kiedy już wszystko stało się jasne, zaleciłam pracę pani Alicji: miała polegać na świadomym rezygnowaniu z potrzeby kontroli zachowania …i nauce „od nowa” zabawy i nie zamartwiania się.
Nauka, ćwiczenie nowych zachowań trwało jakieś 6 – 8 tygodni. W ostatnim czasie pacjentka wróciła z ferii zimowych, gdzie po raz pierwszy udało jej się zapomnieć i bawić – z dzieckiem, z mężem.
Po około półrocznej pracy pacjentka odzyskała spokój i nie odczuwa lęku. Lekarz postanowił o odstawieniu leków. Ćwiczymy jednak dalej i odkrywamy pozostałe jeszcze schematy, wiedząc, że to pomoże w przyszłości na podjęcie pracy i radzenie sobie w niej bez lęku. Wymaga to pracy i czasem jest trudne, ale działa. Moja pacjentka nareszcie jest gotowa do szukania nowej pracy a ja mam pewność, że jej nie straci i się nie wypali.
Drodzy Państwo, psychoterapia jest metodą leczenia, która pomaga zrozumieć podłoże problemu i przez pracę usuwa objawy (tak jak u Pani Alicji, depresja była wtórna i wynikała z życia w stresie i napięciu). Leki pomagają poradzić sobie z objawami depresyjnymi, terapia – dostrzec ich podłoże. Każdy z nas ma inną historię życia i jest autorytetem dla samego siebie. Dlatego nigdy nie dostaniecie Państwo ode mnie rady” jak żyć i co robić”. Państwo dokładnie wiecie, jak być szczęśliwymi, jakie są Wasze pragnienia. Są jednak powody, dla których nie spełniacie tych marzeń. Ja pomogę Wam je odkrywać i realizować. Jeśli oboje – Państwo i ja weźmiemy odpowiedzialność za tę zmianę. Zapraszam. Iwona Wylężek, certyfikowany psychoterapeuta PTP
Specjalistyczne gabinety lekarskie
ul.Kawek 2A/2
40-543 Katowice
tel. 734-433-791
tel. 607-376-777